wtorek, 28 kwietnia 2015

Daily Blog

Hej Kochani!

Wiem, że zaniedbuje to miejsce, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu i wszystko wróci do normy. Ostatnio mam takiego pecha, że zastanawiam się czy przypadkiem nie spotkałam na swojej drodze czarnego kota. Maj będzie dla mnie ciężkim miesiącem, ale jak go przetrwam to wiem, że przetrwam już wszystko. Na początek czeka mnie zdjęcie aparatu. Po czterech latach w końcu będę bez kagańca :D Potem planowana operacja i kilka dni w szpitalu. Mój pierwszy zabieg z usypianiem, ale jak to mówią trzeba myśleć pozytywnie. Trzymajcie wszyscy kciuki, a na pewno wszystko dobrze się skończy. Po za tym czeka mnie jeszcze sporo innych spraw do załatwienia, ale o tym innym razem. 

Dzisiaj spotkała mnie przykra sytuacja. Wybrałam się do ortodonty na wyciski. Po ściągnięciu pierścieni okazało się, że lewy ząb jest uszkodzony i  nadaje się do leczenia. Ból był tak niesamowity, że łzy napływały do oczu. Po krótkiej przerwie przyszedł czas na wyciski. Tak strasznie tego nie cierpię, chyba nie ma nic gorszego. Dół jakoś zniosłam. Górę ledwo przeżyłam. Duży ból zęba w połączeniu z "plasteliną" w buzi i metalem. Uczucie niemalże nie do zniesienia. Po wyciskach nie mogłam się podnieść z fotela bo zrobiło mi się słabo. Wizyta, która miała trwać 15 minut trwała 1 godzinę.  Po wizycie u ortodonty postanowiłam od razu pojechać do swojego dentysty. Tam od recepcjonistki dostałam odpowiedź, że niestety ale dziś już nie ma terminów i może mnie przyjąć dopiero w czwartek. Powtarzam jej kolejny raz, że jestem z bólem zęba i nie mogę tyle czekać. Pytam o innego dentystę, w odpowiedzi dostaję termin środa godzina 20.   Zastanawiam się czy to żart, ale po chwili myślę, no tak przecież mieszkamy w Polsce. Tu już nawet za pieniądze nie dostaniesz się do lekarz na już. Musiałabym przyjść z odciętą głową żeby ktoś zareagował. Jedna wielka porażka. Pamiętam czasy jak byłam mała, wtedy tych z bólem zęba przyjmowali bez kolejki. Na szczęście udało mi się zapisać na środę rano do innej przychodni. Mam nadzieję, że przeżyje tą wizytę i będę mogła normalnie funkcjonować. 


Po raz kolejny zastanawiam się czemu to mnie ostatnio ciągle spotyka taki pech? Ale może to tylko zbieg okoliczności i tego się lepiej trzymać. 

Na dobranoc zostawiam Wam trochę wiosny, która na szczęście zbliża się do nas wielkimi krokami i te ciepłe dni mogłyby zostać z nami na zawsze :-) 



 



Uciekam spać bo za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

Do Następnego!


2 komentarze: