sobota, 28 lutego 2015

Zakupy - rosyjskie kosmetyki

Hej Kochani!

Dzisiaj przychodzę do Was z paczką rosyjskich kosmetyków, które zamówiłam ze strony triny.pl. Nie ma tego dużo, ale może coś podpatrzycie. 


Naczytałam się bardzo dużo na temat ziołowego serum do włosów z Apteczki Agafii i postanowiłam, że muszę go wypróbować. Według producenta serum odżywia cebulki włosów i stymuluje ich porost. Reguluje prace gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu łupieżu. Należy je stosować na czystą skórę głowy 2-3 razy w tygodniu. Podobno nie wzmaga przetłuszczania włosów. Kosztowało 19,90. Myślę, że za taką cenę warto spróbować :)


Kolejnym produktem, który zamówiłam jest oczyszczająca maseczka do twarzy na wodzie chabrowej. Maseczka jest na bazie błękitnej glinki, która podobno doskonale oczyszcza skórę, zwęża pory i usuwa nadmiar sebum. Trzymamy ją 10 minut na twarzy, po czym zmywamy ciepłą wodą. Dzisiaj będę testować więc na pewno dam Wam znać jak się spisała :) Opakowanie ma 100 ml i kosztuje 6,52 zł.


Do mojego koszyka wpadła również maska do włosów siedem sił, również z serii Kąpiel Agafii. Maska jest na bazie siedmiu naturalnych składników leczniczych przez co ma obficie odżywiać i nawilżać skórę głowy. Produkt ma stymulować porost włosów :) Jej cena to 5,52 zł. 

W paczce znalazła się też próbka szamponu do włosów i krówka :) 


Za jakiś czas dam Wam znać czy warto było wydać 32 złote. Wszystkie te kosmetyki zawierają naturalne składniki, organiczne ekstrakty i oleje :)


P.S Zaczynam walkę o długie i zdrowe włosy :D

Do Następnego!



poniedziałek, 23 lutego 2015

TAG Jedno Słowo

Hej Kochani!

Dzisiaj zapraszam Was na TAG Jedno słowo. Taki luźny post w poniedziałkowy wieczór :)

1. Gdzie jest Twój telefon? Obok

2. Twój Partner? Kochany

3. Twoje włosy? Długie

4. Twoja mama? Opiekuńcza

5. Twój tata? Gadatliwy

6. Twój ulubiony przedmiot materialny? Zegarek


7. Twój sen zeszłej nocy? Choroba

8. Twój ulubiony napój? Cola

9. Twój wymarzony samochód? Mini

10. Pokój, w którym teraz jesteś? Uroczy


11. Twój strach? Choroba

12. Wymarzony zawód? Fotograf


13. Z kim spędziłaś ostatnią noc? Misio

14. Jaka nie jesteś? Odważna

15. Jaka jest ostatnia rzecz, jaką robiłaś przed tą, którą robisz teraz? Kąpiel

16. Co masz na sobie? Piżamę 

17. Ulubiona książka? Poradnik

18. Ostatnia rzecz, którą jadłaś? Truskawki

19. Twoje życie? Przyszłość

20. Twój nastrój? Zmienny

21. Twój przyjaciel? Potrzebny

22. O czym teraz myślisz? Marzenia

23. Co teraz robisz? Leżę

24. Twoje lato? Gorące

25. Co jest w Twoim telewizorze? Polsat

26. Kiedy ostatni raz się śmiałaś? Dzisiaj

27. Kiedy ostatni raz płakałaś? Wczoraj

28. Szkoła? Nauka

29. Czego teraz słuchasz? Telewizora

30. Ulubione zajęcie weekendowe? Blog

31. Twój komputer? MAC


32. Za oknem? Ciemno

Dajcie znać czy Wy też robiliście ten TAG u siebie :)

Do Następnego!

sobota, 21 lutego 2015

Odżywka Balea Seidenglanz Spulung Feige

Hej Kochani!

Dzisiaj będzie o odżywce do włosów, która czyni cuda :) Pod moją toaletką stoi czarne pudełko, w którym są zapasy kosmetyczne jeszcze z wrześniowej wyprawy do DM. Jakiś czas temu przyszedł czas na odżywkę do włosów z firmy Balea - Seidenglanz Spulung. Po polsku to to odżywka z figą i ekstraktem z pereł. Z tego co pamiętam odżywka na pewno nie kosztowała więcej niż 2 euro, a robi z moimi włosami cuda. 


Po umyciu nakładam ją na 3 minuty i spłukuje zimną wodą. Co otrzymuje w zamian? Włosy miękkie, brak rozdwojonych końcówek i do tego nie mam żadnego problemu z rozczesaniem. Kolejnym plusem tej odżywki jest brak silikonów w składzie :) Odżywka nie jest lejąca dzięki czemu mam nadzieję, że będzie wydajna bo niewielka ilość wystarczy żeby pokryć nasze włosy. Zapach nie jest duszący i nie utrzymuje się zbyt długo na włosach, ale to przecież nie o to chodzi. Bardziej liczy się działanie niż zapach :) 


Producent obiecuje, że ekstrakt z pereł nada połysk naszym włosom. Czy nadaje? Ja nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego efektu. 

Dla zainteresowanych podaje skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Palmitate, Parfum, Panthenol, Dicapryryl Ether, Lauryl Alcohol, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Potassium Sorbate, Niacinamide, Helianthus Annuus Seed Oil, Glycerin, Ficus Carica Fruit Extract, Hydrolyzed Pearl, Maris Sal, Tocopherol, Phenoxyethanol.

Muszę zdobyć zapas tego produktu bo to najlepsza, a zarazem najtańsza odżywka jaką miałam, a zatem stosunek jakość/cena jest według mnie rewelacyjny :) 

Ciekawe jak sprawdziłby się szampon z tej serii, a może któraś z Was testowała? 

Do Następnego! :)



poniedziałek, 16 lutego 2015

Daily Blog

Hej Kochani!

Nadaje do Was z łóżka. Jest poniedziałek po godzinie 22, a ja planuje posty na najbliższy tydzień. Od czwartku jestem chora i źle się czuje dlatego też nic ciekawego się nie działo.

W środę skończyłam 23 lata. Jak ten czas szybko leci, przecież niedawno miałam 18stkę. Niedawno świętowaliśmy sylwestra, a już mamy połowę lutego. Czekam na wiosnę. Nie mogę się doczekać aż będzie ciepło, będę mogła wsiąść na rower i pojechać przed siebie w słuchawkach na uszach. Mam tyle pomysłów do zrealizowania, mam wrażenia, że ta wiosna będzie magiczna, że zmieni się wiele rzeczy. Chciałabym żeby w końcu coś zaczęło się dziać. Mam dosyć tej szarej rzeczywistości. Wstajesz, jedziesz do pracy, wracasz, ogarniasz obiad, dom i idziesz spać. Nie tak wyobrażam sobie moje życie. Dobrze, że chociaż w pokoju mam wiosnę. Na komodzie tulipany, na stole tulipany <3 i moje nowe postanowienie. Wiecie jakie? Zamiast kupować słodycze, będę kupować świeże kwiaty :) Myślę, że to całkiem dobry pomysł. Takie moje małe postanowienie :D 


Czas iść spać bo od tych leków jakoś dziwnie się czuje. Raz mi ciepło, a raz zimno. Na jedno pomaga na drugie szkodzi.  Odliczanie do kolejnego weekendu. Czas start!



Do Następnego!


sobota, 14 lutego 2015

MOBILE MIX

Hej Kochani!

Dzisiaj przychodzimy do Was z kolejnym postem z serii Mobile Mix :) Przypominamy o śledzeniu nas na instagramie, będziecie wtedy na bieżąco.

Taki piękny Wrocław :)

Drugie śniadanie we Wrocławiu :D

Ekipa :D

Choinka we Wrocławiu taka ładna :)

Najlepsze cukierki ever! :D


Hotel we Wrocławiu <3


Relax na lotnisku <3

Zakupy :D polecam krem i książkę :)

Prezent urodzinowy <3 wymarzony!

Zakupy misia :D 

Prezentów urodzinowych ciąg dalszy :D


Do następnego! :)

czwartek, 12 lutego 2015

Prezenty urodzinowe

Hej Kochani!

Wczoraj był dla mnie magiczny dzień w roku, a mianowicie 11 luty czyli moje urodziny. Po pracy wybrałam się na małe zakupy i od razu postanowiłam Wam pokazać co udało mi się upolować oraz co dostałam :) Nie ma tego dużo, ale zawsze coś :)

Torebka z h&m

Zegarek, który dostałam od Misia :) kolejne marzenie spełnione! :)


Marc Jacobs


Naszyjnik z h&m. Niby zwyczajny, a jakoś tak robi wrażenie 

Koszulka z reserved ;)

Sukienka - prezent <3

Spódniczka z h&m

 Prezent dla misia na walentynki :D

Zapas maseczek :D

Najlepsza odżywka :)

Czekolada od Asi - podobno najlepsza :D

Kwiatki od Misia :) 


Po zakupach przyszedł czas na obiad w ulubionym miejscu - Manekinie. Tym razem padło na pancakes z m&msami oraz nutellą. Było pyszne! :)

Po obiedzie pozostała podróż do domu, która z powodu awarii pociągu trwała nie 30 minut tak jak zwykle, tylko 1,5 godziny… 

Teraz odpoczynek w łóżku :)

Do Następnego!


wtorek, 10 lutego 2015

Śniadanie we Wrocławiu - miejsca godne polecenia

Hej Kochani!

Dzisiaj opowiemy Wam o tym gdzie zjeść śniadanie we Wrocławiu. Przed wyjazdem szukaliśmy miejsc godnych polecenia, gdzie będziemy mogli zjeść dobre i w miarę tanie śniadanie.

Pierwszym punktem na naszej liście była Bułka z Masłem. Lokal, który mieścił się praktycznie przez ścianę z naszym hotelem. Nasz wybór padł na Amerykańskie Śniadanie, które składało się z dwóch jajek sadzonych, dwóch kiełbasek frankfuterek, smażonego boczku żółtego sera, rukoli, pomidorów, masła, musztardy oraz razowego chleba. Do tego lemoniada na gorąco. Na śniadanie nie musieliśmy zbyt długo czekać i najedliśmy się do syta. Zapłaciliśmy około 50 złotych, czyli standardowo jak za posiłek w knajpie, która nie jest typowym fast foodem.


Kolejnego dnia chcieliśmy spróbować coś nowego. Przeszukaliśmy internet i trafiliśmy na miejsce zwane Szynkarnią. Co nas pozytywnie zaskoczyło to to, że jest to 5 minut od naszego hotelu. Na miejscu okazało się, że to nie tylko knajpa, ale także sklep, w który możemy kupić same zdrowe i naturalne rzeczy. Skusiliśmy się na jajecznicę z dwóch jaj ze szczypiorkiem, podawaną z twarożkiem, sałatką, pastą z kiełbasy oraz chlebem razowym. Po raz kolejny najedliśmy się do pełna. 






W niedziele postanowiliśmy po raz drugi wybrać się do Szynakarni żeby spróbować czegoś innego. Nasz wybór padł na omlet z owocami i konfiturą Pani Basi, oraz na omlet z pieczarkami i szczypiorkiem. Knajpa jak zwykle nie zawiodła. Zachęcamy każdego kto będzie we Wrocławiu do odwiedzenia tego miejsca. Moje serce skradły również ciastka z czekoladą i orzechami, które są wypiekane na miejscu. Koszt takiej przyjemności to 6 złotych, ale spokojnie najedzą się tym dwie osoby. 



A Wy znacie jakieś fajne miejsca we Wrocławiu, które są warte odwiedzenia? Dajcie koniecznie znać w komentarzach :) następnym razem na pewno skorzystamy z Waszych propozycji :)

Zachęcamy także do polubienia naszej strony na Facebooku.

Do Następnego! 



poniedziałek, 2 lutego 2015

Wrocław dzień drugi

Hej Kochani!

W sobotę był nasz kolejny dzień we Wrocławiu. Tuż po śniadaniu postanowiliśmy udać się do Wrocławskiego Zoo. Nastawiliśmy się na zwiedzenie Oceanarium. Zoo zostawiamy na lato. Za normalny bilet wstępu płacimy 30 złotych zaś za studencki 25 zł. Cena do tego co zobaczyliśmy jest jak najbardziej adekwatna. Kolorowe rybki, rekiny i żółw sprawiły na nas ogromne wrażenie. Każdy kto przyjedzie do Wrocławia musi to zobaczyć. Wszystko jest zamknięte w hali, gdzie tuż przy wejściu mamy szatnie i możemy zostawić okrycie więc miejsce można odwiedzać także w zimę. Zrobiliśmy masę zdjęć i nakręciliśmy kilka filmów (za jakiś czas sami zobaczycie), które robią wrażenie - sami oceńcie :)








Kolejnym punktem na naszej mapie był Sky Tower. Najwyżej położony taras widokowy w Polsce. Normalny bilet kosztuję 14 złotych zaś ulgowy 7 złotych. Wjazdy odbywają się co 30 minut. Zobaczyć panoramę Wrocławia z 49 piętra, zdecydowanie bezcenne. Od dawna było to moim małym marzeniem i nie mogę uwierzyć, że w końcu się spełniło. Na najniższych piętrach znajduję się lokale biurowe oraz sklepy zaś na tych wyższych apartamenty. Mieć taki widok z okna hmm marzenie!




Trzecia atrakcja na naszej liście to Dworzec Główny. Kilkanaście razy widziałam go w telewizji i zawsze robił na mnie wrażenie. Zastanawiałam się czy tak samo ładnie wygląda w środku i muszę Wam powiedzieć, że zdecydowanie jest to najładniejszy dworzec jaki widziałam. Oczekiwanie na pociąg w takich warunkach to czysta przyjemność, nie to co Dworzec Centralny w Warszawie. Sami zobaczcie czyż on nie jest piękny i nie wygląda jak w zagranicznych filmach? 





Po krótkim odpoczynku w hotelu wybraliśmy się na rynek na kolację - było bardzo smacznie :) 

W niedziele zjedliśmy śniadanie w świetnej knajpce. Później zabraliśmy rzeczy z hotelu i wybyliśmy do Factory przy lotnisku, gdzie zatrzymaliśmy się na pyszną kawę. Potem to już tylko relax na rozkładanych pufach na lotnisku :) Te słoneczko, które przebijało się przez szybę i wzbijające się samoloty - bezcenne! Mogłabym tam siedzieć cały dzień :)



Po tym wyjeździe wiemy jedno! Wracamy tam na wiosnę :) Wrocław to cudowne miejsce!

Do Następnego!