piątek, 10 marca 2017

Jak znaleźć tą jedyną suknie ślubną?

Do naszego wielkiego dnia zostało już tylko pół roku. Pewnie teraz większość z Was zastanawia się "Co to za wielki dzień?" mam tutaj na myśli nasz ślub <3

Opowiem Wam dzisiaj o moich doświadczeniach ze znalezieniem tej jedynej, wyjątkowej sukni ślubnej. Poszukiwania zaczęłam na koniec grudnia. Najlepszy czas na szukanie sukni to pół roku przed ślubem. Łącznie odwiedziłam cztery salony sukien ślubnych. 

Pierwsza podstawowa kwestia, od której trzeba zacząć to zrobienie listy salonów do, których chcecie się udać i umówienie konkretnego terminu oraz godziny. Wtedy macie pewność, że w danym salonie zostaniecie obsłużone należycie. 

Nie nakładajcie na siebie zbyt dużej ilości makijażu żeby czuć się komfortowo przy przymierzaniu sukien. W niektórych salonach możecie zostać poproszone też o ściągnięcie biżuterii żeby nie zniszczyć sukienek. Ja postanowiłam zostawić wszystko w domu żeby nic nie zgubić. 

Jeżeli macie w planach kupno sukni z odkrytymi plecami postawcie na cielisty stanik. O wiele lepiej będzie to wyglądać. 

Ze swojego doświadczenia wiem, że lepiej nie przymierzać zbyt wiele. Odwiedziłam cztery salony, a suknie kupiłam w tym, do którego weszłam całkiem przypadkiem :)

Najlepiej na pierwsze rozeznanie po salonach zabrać ze sobą tylko jedną osobę, a dopiero później jak już będziecie miały coś na oku zabrać większą liczbę osób. Ja na pierwsze rozeznanie pojechałam z siostrą. Gdy wstępnie wybrałam suknię, na drugą wizytę w salonie zabrałam mamę, przyszłą teściową, siostrę i chrześnicę. One tylko zatwierdziły mój wybór :) 

Przed wizytą w salonie warto pomyśleć ile chcecie wydać pieniędzy. Jest to standardowe pytanie jakie pada przed szukaniem dla Was sukni. Od dawna wiedziałam jaką kwotę chce na to przeznaczyć i idealnie udało mi się zamknąć w budżecie. 

Swój wybór pokaże Wam dopiero w sierpniu, ale możecie uwierzyć na słowo, że dla mnie jest najpiękniejsza i taka o jakiej zawsze marzyłam. :)




Do następnego!