piątek, 27 czerwca 2014

Organizacja domowego biura

Hej Kochani!

Dziś przychodzimy do Was z postem, w którym pokażemy Wam jak tanim kosztem zrobić domowe biuro. Jest to takie małe centrum dowodzenia Marcina. 

Blat pochodzi z Ikea i osobiście nie polecamy go. Lepiej zainwestować w coś lepszego jak ma Wam to posłużyć kilka lat. Ten widoczny na zdjęciu idzie do wymiany, bo nadaje się jedynie do pieca.


Półki również pochodzą z Ikea te możemy Wam polecić. Są wytrzymałe, nie uginają się i wydaje nam się, że ładnie wyglądają ;-)


Na pierwszej półce możecie zobaczyć książki o fotografii, które pomagają nam w poszerzaniu swojej wiedzy w tej dziedzinie. O tym jak i z czego uczyć się fotografii już niedługo na naszym blogu. Następnie widzimy różne, najróżniejsze gry komputerowe, w końcu Marcin to zapalony gracz :)



Na drugiej półce również znajdziemy kilka książek min HTML oraz Blog Kominka, która wciąga niesamowicie, polecam każdemu. Nie mogłoby też zabraknąć wersji kolekcjonerskiej dodatku do Diablo. Dalej stoi aparacik na kliszę, stary i niektórym dobrze znany Zenit. 


Na blacie biurka znajduje się monitor, klawiatura, myszka (takie podstawowe rzeczy), oprócz tego jak wszyscy zapewne wiecie Marcin interesuje się grafiką więc nie mogłoby zabraknąć tabletu graficznego. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś na jego temat dajcie znać w komentarzach. Jest to bardzo przydatny gadżet w grafice. Dalej stoi drukarka i tablet Samsung Galaxy Tab 2. Urządzenie, z którego częściej korzystam Ja, niż Marcin. Jest również wieża, która ma już sporo lat, ale daje świetne basy oraz słuchawki. Obok monitora stoi moje zdjęcie z przed 5 lat oraz lampka. 






Pod biurkiem stoi półka, która również pochodzi z Ikea bo jakby mogło być inaczej. :-) W niej znajdują się wszystkie szpargały Marcina min: gazety o Photoshopie i fotografii, stare zeszyty, moje zapasy czekolady bo zawsze musi być pod ręką. skarbonka, pędzle, puste pudełka po sprzętach i trochę kabli. Nie była droga i mieści dużo drobnych rzeczy, które lepiej wyglądają schowane.


Dajcie znać jak Wam się podobają takie posty. U nas trwa drobny remont więc już niedługo będzie się pojawiać więcej takich postów. Już wkrótce pokaże Wam moje centrum dowodzenia :-)



Pamiętajcie o tym, żeby polubić nas na Facebook i Instagramie, wtedy macie pewność, że nie przegapicie żadnego posta. A będzie się tu działo naprawdę bardzo dużo ;-)



Do następnego! :-)


niedziela, 22 czerwca 2014

Stadion Narodowy w Warszawie

Hej Kochani!

Dziś zabierzemy Was na wycieczkę po Stadionie Narodowym w Warszawie. Mamy Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, więc myślę że to odpowiedni moment na takiego posta.


Zacznijmy od początku. Wybierając się na wycieczkę po tym dużym obiekcie należy kupić bilet. Można to zrobić przez internet oraz w recepcji Stadionu. Mamy do wyboru trzy trasy:



Pierwsza z nich to trasa piłkarza, w której zwiedzamy szatnie, murawę, salę konferencyjną oraz całą drogę jaką pokonują zawodnicy od przyjazdu autokarem do szatni. Bilet ulgowy kosztuje 12 zł zaś normalny 20 zł


Druga z nich to trasa ekskluzywna tu już bardziej poczujemy się jak wyjątkowi goście, zwiedzimy loże vip, również zwiedzimy szatnie oraz zobaczymy jak pracują dziennikarze. Bilet ulgowy kosztuje 15 zł, normalny 25 zł


Ostatnia to trasa historyczna, tutaj zapoznamy się z dawnym stadionem X-lecia, jakie imprezy się odbywały i jak to było kiedyś. Główną atrakcją tej trasy jest przejście przez tunel, który jest na stadionie od 1955 roku. Bilet ulgowy kosztuje 20 zł, normalny 30 zł


To jaką trasę wybierzecie zależy tylko od Was. My zdecydowaliśmy się na trasę piłkarza. Wycieczka trwała około 45 minut. Przed rozpoczęciem zwiedzania możemy wziąć słuchawki, żeby lepiej słyszeć przewodnika co przy licznych grupach jest bardzo przydatne. W czasie wycieczki można dowiedzieć się kilku nieznanych wcześniej ciekawostek. 





Po wycieczce można pójść do baru piłkarza oraz na taras widokowy w cenie biletu. Jeżeli wybierzecie tą drugą opcje, przygotujcie się na dużą ilość schodów do pokonania ale warto bo widok zapiera dech w piersiach.




Do następnego!



sobota, 21 czerwca 2014

Wycieczka do Płocka

Hej Kochani!

Jak już wiecie bardzo lubimy podróże więc nie mogliśmy sobie odpuścić kolejnej wycieczki. Padło tym razem na Płock. Miejscowość położona 80 km od Nowego Dworu Mazowieckiego i 100 km od Legionowa. Pojechaliśmy tam po to żeby zobaczyć ZOO. Powiem Wam, że się opłacało. Normalny bilet wstępu kosztuje 8 zł, studenci zaś zapłacą tylko 6 zł. Nie ma tam tłumów, tak jak w Warszawie no i bilety są dużo tańsze.


Ogród Zoologiczny w Płocku nie należy może do największych, ale jest tam tyle przeróżnych zwierząt, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Dużym plusem jest jego usytuowanie. Nie leży na płaskiej powierzchni jak ogród w Warszawie. W Płocku są górki i pagórki oraz taras widokowy, z którego możemy podziwiać Wisłę.


W Płockim Zoo znajdziemy zwierzęta takie jak: żyrafy, słonie, lwy, kangury, żółwie, osły, pawie itd.
Są też małe kozy, które za opłatą w wysokości 1 zł możemy karmić oraz głaskać. Radość dziecka gwarantowana! :)






Po wycieczce postanowiliśmy zwiedzić jeszcze Starówkę. Znajdziemy tam fontannę, Ratusz Miejski oraz mnóstwo knajpek. Jest też taras widokowy, z którego widać Wisłę, kontrowersyjne molo i amfiteatr. Po krótkim spacerze wybraliśmy się na obiad. Padło na Presto, pizzerie znaną nam z Łodzi. Jedzenie po raz kolejny nas nie zawiodło. Zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć i ruszyliśmy do samochodu.



Kolejne miejsce na naszej liście odznaczone a galeria zdjęć powiększona co możecie zobaczyć poniżej :)


Jeśli szukacie miejsca gdzie można bez tłumu zwiedzić ZOO, wybrać się na starówkę i zjeść coś dobrego z widokiem na piękny rynek to z pewnością wybierzcie się do Płocka :) A może Wy znacie takie miejsc niedaleko Warszawy gdzie można coś zwiedzić i porobić fajne zdjęcia? Dajcie znać w komentarzach a na pewno się wybierzemy.







 Do Następnego! :)


czwartek, 19 czerwca 2014

Letni strój dnia za niewielkie pieniądze

Hej Kochani!

Dzisiaj przychodzę do Was ze Strojem Dnia. Chce Wam pokazać jak można się fajnie ubrać, nie wydając za dużo pieniędzy. Strój nadaje się zarówno na upalny jak i wiosenny dzień. Miejmy nadzieję, że te upały jeszcze do Nas wrócą ;-)


Musiałam postawić na wygodne buty, gdyż była to długa wycieczka.
Kto by pomyślał, że buty za 22 złote mogą okazać się tak wygodne? :)





Włosy to zasługa warkocza, którego zaplatam co wieczór, więcej o tym w innym poście.


Okulary - Paris Optique, prezent
T - Shirt - F&F
Spódniczka - bazarek
Buty - biedronka
Torebka - C&A
Naszyjnik - prezent
Lakier - H&M

Co myślicie o takich postach? :-)

Do następnego! 

niedziela, 15 czerwca 2014

Niebo istnieje naprawdę

Hej Kochani!

Dzisiaj przychodzę do Was z postem na temat ostatniej przeczytanej książki "Niebo istnieje na prawdę". Powieść Todda Burpo wywarła na mnie ogromne wrażenie, dlatego muszę się z Wami tym podzielić. Nie mogłam się oderwać i czytałam wszędzie gdzie się dało. Książka napisana jest na faktach autentycznych.


Dowiedziałam się o niej całkiem przypadkiem, ksiądz polecał ją w kościele. Na zakupach od razu wpadła do mojego koszyka. Długo nie musiała czekać bo od razu wzięłam się za czytanie. Po dwóch dniach żałowałam, że tak szybko ją przeczytałam.


Książka opowiada o chłopcu i jego rodzinie, którzy zmagają się z chorobami. Najpierw choruje ojciec, któremu po wielu próbach udaje się wyzdrowieć, później zaś okazuje się że najmłodszy członek rodziny Colton Burpo, wymiotuje i gorączkuje. Rodzina podejrzewa u niego wyrostek robaczkowy, gdyż to przypadłość całej rodziny. Lekarze odrzucają taką możliwość. Nie są wstanie powiedzieć co się dzieje z chłopcem, po mimo tego, że ten nadal wymiotuje i znika w oczach. Rodzice w końcu decydują się zabrać Coltona do innego szpitala, w którym lekarze stwierdzają, że to rozlany wyrostek robaczkowy. Chłopiec przechodzi dwie operacje aż w końcu udaje mu się wyzdrowieć. 

Rodzice Coltona kilka dni po operacji dowiadują, się że był on w Niebie. Jest w stanie opowiedzieć co jego rodzice robili gdy on leżał na stole operacyjnym. W niebie spotkał się ze swoim dziadkiem, którego nigdy wcześniej nie widział oraz ze swoją siostrą, która zmarła zanim się urodziła. Coltonowi bardzo się tam spodobało. Największą jego uwagę przykuły oczy Pana Jezusa, ciągle podkreśla, że były one piękne, oraz że Bóg jest bardzo duży. Zaskoczył swoich rodziców opisami i mało znanymi szczegółami o niebie, dokładnie pasującymi do tego, co podaje Biblia, a przecież nie mógł ich stamtąd znać, bo jeszcze nie umiał czytać.

Książka "Niebo istnieje naprawdę" na zawsze zmieni sposób, w jaki myślisz o wieczności. Po przeczytaniu tej powieści nie boje się już tego co będzie po śmierci. Myślę o tym jak tam może być pięknie. 


Myślę, że każdy powinien przeczytać tą książkę, na prawdę warto! Książka jest bardzo uniwersalna i nie kieruje się jej tylko i wyłącznie do osób wierzących :)



Do Następnego!